wtorek, 27 sierpnia 2013

4. Musimy porozmawiać.

Obudziły mnie promienie słoneczne, spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 9:15. Dzisiaj niedziela, jak zwykle nie mam żadnych planów. Wczorajszy dzień spędziłam sama, nic nowego. Przynajmniej posprzątałam mieszkanie. Pościeliłam moje łóżko i usłyszałam wibracje komórki.
-Słucham?
-Cześć Lateysha! Może masz ochotę wyjść gdzieś na obiad i do kina? –usłyszałam głos mojej starej koleżanki. Zdziwiłam się, ponieważ dawno z nią nie rozmawiałam.
-O hej Alice. Pewnie!
-To przyjadę po ciebie o 16. –rozłączyła się, a ja poszłam się ogarnąć i ubrać.

-Nareszcie w domu… -powiedziałam do siebie gdy wróciłam. Ciszę się, że Alice nadal o mnie pamięta, nie rozmawiałyśmy odkąd moi rodzice mieli wypadek. Przynajmniej nie musiałam siedzieć sama w domu. Była godzina 20, więc miałam jeszcze trochę czasu, aby coś porobić, więc chwyciłam laptopa, który leżał obok na szafce. Usiadłam po turecku i włączyłam sprzęt. Zobaczyłam na najnowsze wiadomości i przypomniałam sobie, że Alice mówiła o pożarze, który przypadkowo wywołała w swoim mieszkaniu. Zawsze była dość szalona, ale miała też szczęście, więc nigdy na tym nie ucierpiała. Był o tym artykuł, ale to wszystko już wiedziałam, bo opowiadała mi wcześniej. Pomyślałam, że może ktoś napisał wcześniej o wybuchu, którego tak jakby byłam świadkiem, a prawie ofiarą. Cofnęłam się o dwie strony i znalazłam. Niestety nie było tam żadnych konkretnych wiadomości. Tylko, że policja szuka sprawców, którzy prawdopodobnie są doświadczeni w tym co robią i nie będzie łatwo ich znaleźć. Ku zaskoczeniu i także ucieszeniu policji nie było żadnych ofiar. Na miejscu był tylko jeden świadek, który powiedział, że nie widział nic podejrzanego oprócz mężczyzny biegnącego przez park tuż po wybuchu. To pewnie był ten, który mnie uratował. Nadal nie mam pewności czy to Harry, ale tak mi się wydaje.
Nic nie rozumiem. Po co ktoś chciał wysadzić park? Co im to dało? Jest jeszcze możliwość, że to ja miałam być ofiarą, ale niby dlaczego… To nie ma sensu. I przede wszystkim dlaczego ON tam był. Nie zastanawiając się zamknęłam laptopa, wzięłam torebkę z krzesła i założyłam na siebie kurtkę. Zamknęłam za sobą drzwi i niezdarnie je zakluczyłam. Szybkim krokiem ruszyłam w stronę bloku Harrego. Było już późno, ale teraz nie obchodziło mnie to, że to niebezpieczna ulica, byłam zbyt ciekawa i musiałam się dowiedzieć prawdy. 


Nerwowo zapukałam w drzwi, ale nikt się nie odezwał. Powtórzyłam tą czynność drugi raz, ale mocniej. Po chwili usłyszałam kroki i odkluczanie zamka. Za drzwiami stał Harry z rozczochranymi włosami i w samych dresach. Normalnie to nie odezwałabym się słowem, bo byłabym za bardzo zafascynowana widokiem, ale teraz chodziło mi tylko o jedno, żeby jak najszybciej dowiedzieć się prawdy. W tej samej chwili gdy go zobaczyłam przypomniałam sobie o tym co zrobił ostatnio. Pocałował mnie po raz drugi i odszedł. Mógł być teraz serio zły. Teraz nie wiedziałam co zrobić. Stałam tam nerwowa i patrzyłam się na niego. Nic innego nie przyszło mi do głowy, więc po prostu zarzuciłam dłonie na jego kark i musnęłam jego usta. Gdy oderwał swoje wargi od moich spojrzał mi prosto w oczy i przez chwilę na jego ustach pojawił się uśmiech.
-Co ty tu robisz o tej godzinie? –powiedział nagle nerwowo, ale szeptem. Chyba nie chciał obudzić sąsiadów. Wciągnął mnie do środka i zatrzasnął drzwi.
-Możesz mi powiedzieć czemu wychodzisz z domu o tej porze i idziesz na jedną z najbardziej niebezpiecznych ulic tego miasta? –spojrzał na mnie ze złością w oczach.
-Prz-Przepraszam, ale to nie jest teraz ważne. –zająkałam się i zaczęłam mówić dalej. –Mam ważną sprawę.
-Co jest takie ważne żeby ryzykować życie? –splunął w moją stronę i ruszył do salonu. Poszłam niepewnie za nim.
-Nie przesadzaj, przecież nic mi się nie stało. –powiedziałam chcąc zakończyć ten temat i przejść do tego o czym chcę z nim porozmawiać.
-Ale mogło! Niebezpieczeństwo jest na każdym kroku. –odezwał się prawie jak jakiś superbohater.
-No dobra! Ale czy możesz mnie wreszcie wysłuchać!? –zdenerwowana krzyknęłam.
-Tak, ale ciszej, bo Maggie już śpi. –powiedział spokojniej i usiadł na kanapie, zrobiłam to samo.
-Więc… -zaczęłam nagle tracąc pewność siebie. –Słyszałeś może o tym wybuchu, który był niedawno. –powiedziałam i spojrzałam na niego obserwując jego reakcje. Jego mięśnie nagle się napięły, a twarz spoważniała.
-Tak. –odpowiedział szybko. Myślałam, że powie coś więcej. Teraz nie miałam już pojęcia o co zapytać żeby nie zrobić z siebie idiotki.
-Byłeś tam? –spytałam przyglądając się uważnie jego zamyślonej twarzy. Nagle obrócił się w moją stronę i patrzył na mnie nic nie odpowiadając. –Harry? –powiedziałam w oczekiwaniu na odpowiedź.
-Byłem. –odpowiedział krótko znowu się obracając.
-Mhm. –chyba niedługo się wszystko wyjaśni tylko szkoda, że sam nie chce powiedzieć mi prawdy. –Powiesz coś? –zapytałam licząc na wyjaśnienie z jego strony. Spojrzał się na mnie.
-Tak, byłem tam. Tak, to ja byłem tym, który uratował cię przed śmiercią. To chciałaś wiedzieć? No to proszę. Jeszcze coś? –zamurowana jego nagłą odpowiedzią patrzyłam tylko w jego stronę nie wiedząc co teraz zrobić. Harry wstał i poszedł do kuchni, która znajdowała się naprzeciwko. Ruszyłam za nim mając nadzieję, że nie był na mnie zły i liczyłam, że dowiem się jeszcze więcej. On wyciągnął z lodówki wodę i napił się po czym spojrzał na mnie.
-Chcesz coś do picia? –spytał.
-Nie. –powiedziałam szybko i nadal mu się przyglądałam.
-Chcesz wiedzieć więcej, tak? –podszedł bliżej mnie i teraz staliśmy obok siebie oparci o kuchenny blat.
-Tak, możesz mi to wyjaśnić? –spojrzałam na niego, a on ponownie się zamyślił.
-Nie musisz się martwić. Ty byłaś tam tylko przypadkiem. –spojrzał na mnie, ale powaga z jego twarzy nadal nie znikała.
-To co ty tam robiłeś? –zapytałam nerwowo.
-Wiedziałem, że będzie wybuch, dlatego tam byłem, ale schowany. Nie mogę ci powiedzieć dlaczego. Nie mogę ci wszystkiego wyjaśnić. Chciałbym, bo powinnaś wiedzieć skoro brałaś w tym udział, ale niestety naprawdę NIE MOGĘ. -spojrzał tym razem w podłogę.
-Ale czemu? –chciałam znać prawdę za wszelką cenę, nie ważne jak bardzo byłaby straszna.
-Tu chodzi o moją przeszłość. Nie była normalna, łatwa. Była niebezpieczna i nie lubię o niej opowiadać. –odpowiedział, było słychać zdenerwowanie w jego głosie.
-A czy Maggie ma coś z tym wspólnego? –znów spytałam bojąc się jego odpowiedzi i reakcji.
-Tak. –spojrzał mi w oczy i nagle objął mnie w talii. –Obiecuję, że kiedyś wszystko ci wyjaśnię. –wtuliłam się w niego mocnej. Nie chciałam żeby ta chwila się skończyła. Tak było mi dobrze. Będąc w jego ramionach uspokajałam się i czułam się bezpieczna, chociaż teraz wiedziałam się jaka była jego przeszłość i już rozumiem o co mu chodzi gdy martwi się o Magg i o mnie. Teraz jego słowa „niebezpieczeństwo na każdym kroku” mają sens.
-To może ja już pójdę. –wyrwałam się z długiego uścisku.
-Nie możesz wracać sama o tej godzinie. Odprowadzę cię. –wszedł do swojego pokoju, a po 5 minutach wyszedł już ubrany.
-Zostawisz małą samą? –spytałam zdziwiona.
-Zakluczę drzwi. –odpowiedział i wyszliśmy. Przekluczył dwa zamki i ruszyliśmy. Szliśmy obok siebie w ciszy. Gdy mijaliśmy tych wszystkich nieprzyjemnych kolesi, patrzyłam na ich miny i zwróciłam uwagę jak nagle ucichli gdy zobaczyli Harrego. Tak jakby się go BALI.
Cisza stawała się niezręczna, więc postanowiłam zadać mu kolejne pytanie.
-Dlaczego Maggie mówi do ciebie po imieniu? –nie odpowiadał. –Prze-przepraszam, ja… nie powinnam o to pytać. –dodałam szybko jąkając się.
-Hm, nic się nie stało. Długa historia. Teraz nie jest odpowiedni moment żebym ci to opowiadał. –powiedział i uśmiechnął się lekko w moją stronę. Znów szliśmy w ciszy. Zatrzymaliśmy się pod moim blokiem. Harry spojrzał na mnie.
-Ejj, a czy to, że Magg trafiła do przedszkola, w którym pracuję osoba, którą dzień wcześniej uratowałeś przed zgniciem to przypadek? –patrzyłam się mu prosto w oczy z oczekiwaniem na odpowiedź, ale on chwycił mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Gdy poczułam na sobie jego dotyk momentalnie wszystkie moje mięśnie się napięły i poczułam jak od środka oblewa mnie fala gorąca. Zbliżył usta do mojego ucha.
-Pamiętasz co ci mówiłem? Wiem więcej niż ci się wydaję. - szepnął najseksowniejszym głosem jaki kiedykolwiek słyszałam. –No i bardzo podobało mi się dzisiaj nasze powitanie. Mogłabyś tak robić częściej. Pocałował mnie w policzek i odszedł. To niesamowite jak on na mnie działa…

PERSPEKTYWA HARREGO
Było już po północy, więc ulice były prawie puste. Szedłem szybko żeby jak najprędzej wrócić do Maggie, która została sama w domu. Tylko jedno skrzyżowanie dzieliło mnie od dojścia do mojej ulicy, ale nagle poczułem jak ktoś chwycił mnie za ramię.
-O Harry, widzę nową laskę sobie znalazłeś. Dobra dupa. Ah, no tak, zapomniałem, że ty zawsze tylko takie ratowałeś. –usłyszałem znajomy głos, który od razu doprowadził mnie do złości. Odwróciłem się i zobaczyłem go.
-Czego chcesz!? –splunąłem przez zaciśniętą szczękę w jego stronę.
-Nie tak ostro. Kupę lat jak się nie widzieliśmy… -przerwałem mu chcąc jak najszybciej wrócić do Magg, nie wiedziałem co on znów kombinował.
-Odpierdol się od mojego życia i zostaw mnie w spokoju. -myślałem, że już nigdy go nie spotkam, ale jak widać myliłem się.
-Spokojnie stary. –poklepał mnie po plecach. –Nie będę ci przeszkadzał. Zajmij się lepiej swoją dziewczyną i… tym twoim bachorem. Nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć. –uśmiechnął się chamsko w moją stronę i odszedł. Nie pozwolę mu zniszczyć mojego życia drugi raz. Teraz zacząłem biec. Chciałem już znaleźć się przy Magg i sprawdzić czy jest bezpieczna. Nie powinienem był zostawiać jej samej, ale Lateysha również nie mogła wracać sama o tej porze. Dotarłem do bloku i szybko wszedłem po schodach. Odkluczyłem nerwowo drzwi i pobiegłem do pokoju małej. Wszystko wyglądało w porządku. Ona smacznie spała, ale nagle spostrzegłem karteczkę, która leżała na półce obok jej łóżka. Spojrzałem na nią i poczułem jak robi mi się gorąco ze złości. „Dawno jej nie widziałem, jest jeszcze bardziej słodka niż była. ;) Co się z tobą dzieje Harry? Pamiętaj, aby zamykać okna. xx” Zgniotłem karteczkę i rzuciłem ją za siebie siadając na łóżku. Pocałowałem Maggie w policzek po czym oparłem łokcie o uda i chwyciłem się za głowę. Byłem tak nerwowy, że nie wiedziałem co zrobić. Szybko poszedłem do salonu i wyciągnąłem z kieszeni komórkę.
-Halo? –usłyszałem zaspany głos Lateyshy.
-Hej. Sprawdzałem tylko czy jesteś bezpieczna. Dobrej nocy.
-Okej? Tobie również. –zakończyłem połączenie i rzuciłem się na łóżko. Nie mogę pozwolić, aby wszyscy Ci ludzie zniszczyli moje życie po raz drugi. Relacja z Lateyshą wydają się idealne, ale tak na prawdę wciąż nie rozumiem, jak mogłem dać się ponieść emocją i zachowywać się normalnie. Nasz pocałunek był dla niej błędem. Dlaczego zrobiła to po raz trzeci? Z całej tej niewiadomej wkurzony ponownie wybrałem jej numer.
-Cześć, to znowu ja. Musimy porozmawiać...

***
10 komentarzy = Next
TT WIKK = @MeowWikk
TT ADD = @Im_Adaa
Ask Wikk : www.ask.fm/notoWikk
Jedzie ktoś na THIS IS US? : )
DZIĘKI WIELKIE za 1000 wyświetleń i 16 obs. <3

14 komentarzy:

  1. Kocham twojego bloga. Coś nowego.;D Już się nie mogę doczekać nexta. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko jak szybko nowy *.* :o
    Wiedziałam że Magg nie jest córką Hazzy (za młody na dzieci haha). Hmm pogadają sobie, może będą razem, aww brzmi słodko, ale to "Niebezpieczeństwo na każdym kroku" jest tajemnicze o.O
    Buziaczek na dzień dobry, mrr JESTEM NA TAK XD
    Ja idę na This Is Us 30 sierpnia :p
    Całuski xx
    Carrie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie szybko nowy ale mi to nie przeszkadza może być tak częściej nie obraże się ;)
    Rozdział boski jeszcze ten buziak . <3
    Aż się bałam jak ten gościu zaczepił Harrego .
    Idę na This Is Us obowiązkowo . :D
    Do następnego . <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, widze że Harry jest strasznie tajemniczy. Ciekawi mnie bardzo co on robił w przeszłości, tyle on tajemnic skrywa. Nie no po prostu super wymyślona fabuła! Jest 3 w nocy a ja czytam ten rozdział. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku, dopiero zaczęłam czytać waszego bloga, a już tak bardzo mi się podoba. czekam z niecierpliwością na następny rozdział ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. aaaaaa już nie mogłam się doczekać :D A więc... Harry sie kims przejmuje o.o Szkoda ,że nie wyjawił czemu Maggie nazywa go po imieniu,też mnie to ciekawi jak i tajemnica wybuchu ;3 Tu jest tyle zagadek i to dodaje temu wszystkiemu uroku :D
    Kim był ten koleś i co chce od Maggie! hahah Pokochałam tą małą jak młodszą siostrę,której nie mam,mimo,że jest fikcyjna ;)
    Zapraszam do siebie na kolejny rozdział im-here-for-you-oomn.blogspot.com :) Zachęcam do komentowania xd
    Pozdrawiam i życzę weny :*
    -Tala

    OdpowiedzUsuń
  8. O jezu swietny rozdzial dodajcie szybko nexta pliss weny i buziole ;** zapraszam tez do mnie
    ride-or-die-louis-and-katie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. O Boziuniu to jest ekstra do nastepnego

    OdpowiedzUsuń
  10. Harry nie zdecydowanym, wydzwania 55 razy xD Kocham tego bloga ponieważ różni się od innych. Nie ma tu idealnego życia tylko jest coś co trzyma w napięciu. Jestem ciekawa kto był tym facetem który zaczepił Hazze no i jestem też ciekawa jak potoczą się dalej losy Lateyshy i Harry'ego. Czekam na nn i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps.Nominowałam cię do Liebster Award. Więcej informację u mnie na blogu ;D
      http://because-dreams-sometimes-come-true.blogspot.com/

      Usuń
  11. ubóstwiam to !!! Z niecierpliwością czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W nastepnym tygodniu, bo nie wyrobie sie w ten weekend. Przepraszam - Wikk

      Usuń